Marzenia lipcowego słońca

W falujących morzach zbóż,
w dzień lipcowy,
w czas złocisty, zapłonęły maki krwiste.
Słońce – król przestworzy nieba
Rozsypuje swe promienie
Marzy przy tym: Tyle zmienię
W te lipcowe dni upalne;
Kwiatami obsypię Ziemię :
będą: róże, chabry, jaskry złote
na klombach zaś – macierzanka
A zielone aksamity łąk lipcowych
Ubrać szybko mam ochotę
W tysiące śnieżysto – słonecznych stokrotek
takich skromnych i cichutkich
Ale jakże pięknych!
Nad jeziorem tajemniczym
tak przejrzystym szmaragdowy
Niech otworzą błękit oczu
niezapominajki śliczne,
które kiedy nikt nie słyszy
w tej lipcowej mocnej ciszy
pieśń Stwórcy śpiewają na dwa głosy
dzięki wznosząc pod Niebiosa,
że zakwitły latem
należąc tym samym
do najwspanialszej rodziny,
lipcowych błękitnych kwiatów
Aromatem zaś maciejki
letni świat przesycę
I ten piękny Boży lipiec
Wszystkich wszak zachwyci !

 

Katarzyna Wilczyńska